Dnia
pewnego się zdarzyło,
że
się dziecko urodziło.
Wszyscy
wokół są szczęśliwi.
Każdy
radość w sercu żywi.
Mam
chodzi wniebowzięta
Serce
jej z miłości pęka
Drogi
tato też się cieszy
i
świętować prędko spieszy.
Każdy
im doradzać chce
No
bo przecież lepiej wie.
Mama
ciągle zabiegana
Co
dzień rano niewyspana.
Tata
może by i pomógł
lecz
go ciągle gnają z domu.
I
wciąż słychać zrobię sama
Tak
mnie nauczyła mama.
I
mijają dni i lata
Co
ma zrobić drogi tata
kiedy
przywykł już do tego
że
brzdąc nie chce nic od niego.
Że
się trzyma sukni mamy
bo
tak został wychowany.
Mama
ze zmęczenia kona
przecież
jest niezastąpiona...
Czas
coś zmienić? Co ty na to?
By
mógł spełniać się i tato.
By
z maluchem pójść do lasu
By
narobić moc hałasu
By
w zabawy grać szalone
przez
mamusię zabronione.
By
wspaniałe przeżyć chwile
co
wspominać będą mile.
Tata
radę sobie da!
Gdy
mu się swobodę da
no
i trochę zaufania
Każdy
dar ma do kochania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz