czwartek, 15 stycznia 2015

Czas na zmiany? zacznij od Rozwijalni Kobiet... (wywiad)




Chcecie dowiedzieć się, jak dojść do celu i konsekwentnie realizować cel?
Z Anią – Autobusowa Blogerką, autorką bloga ROZWIJALNIA KOBIET, współtwórczynią CAT, z którą poznałyśmy się całkiem niedawno, na jednym z kobiecych spotkań, porozmawiamy o jej spektakularnym rozwoju, którego owocem jest blog i CAT oraz o jej planach na najbliższy czas.


Magda Kowalska: Obserwuję Cię z podziwem już od jakiegoś czasu i widzę, że rozwijasz się jak burza. Dla mnie jesteś Kobietą Rozwojową 2014 roku.

Opowiedz proszę, co się wydarzyło w tym roku?
Anna Diller: Dziękuję:-)
Na przełomie roku 2013 i 2014 firma kosmetyczna, z którą wtedy współpracowałam zaprosiła na jedno ze szkoleń stylistę i personal shopera Roberta Karlewskiego. Robert wkroczył na salę tanecznym krokiem w rytm piosenki „Good girl”, opowiadał o trendach w modzie. Miał w sobie tyle  niesamowitej, pozytywnej energii i spontaniczności, że pomyślałam „Rewelacja! Widać że ten facet kocha to co robi”. Ten epizod dał mi wiele do myślenia. Pomyślałam wtedy „Zaraz, zaraz. Ja też mam w sobie mnóstwo pozytywnej energii, którą mogłabym zarażać innych, a siedzę od 9 lat na tym samym stanowisku w urzędzie i do tego nie lubię swojej pracy. Wtedy postanowiłam, że czas ruszyć z miejsca...

M.K. Czy to co się zdarzyło możesz nazwać zmianę dotychczasowego życia? Co skłoniło Cię do tego?
A.D. Moje życie nie zmieniło się z dnia na dzień. Zmienił się natomiast sposób mojego myślenia. Na wiosnę rozpoczęłam studia na „Akademii Trenera”. Na pierwszych zajęciach prowadząca powiedziała „Rozwój zaczyna się dopiero wtedy, gdy wyjdziesz ze swojej strefy komfortu, w której jest Ci miło, dobrze i bezpiecznie.” To przesłanie towarzyszyło mi przez cały poprzedni rok. Dzięki niemu zaczęłam robić rzeczy, na które dotychczas nie starczało mi odwagi.

M.K. Pamiętam, że jak się poznałyśmy wspominałaś, że jesteś urzędniczką ale chcesz szkolić ludzi z zakresu wizerunku i dobrych manier – skąd taki pomysł?
A.D. Wiedziałam, że z dnia na dzień moje życie nie zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Od jakiegoś czasu interesowałam się wizażem i stylizacją. Pomyślałam „A może by zacząć od urzędników?” W prezencie Świątecznym zapisałam się na warsztaty z Olafem Tabaczyńskim (najlepszym stylistą jakiego można sobie wyobrazić) na temat dress codu i savoir-vivre. Zaraz potem zgłosiłam w urzędzie projekt, który przewidywał poprowadzenie dla urzędników szkolenia na temat profesjonalnego wizerunku. Projekt został zaakceptowany i w marcu 2014 poprowadziłam pierwsze szkolenie. To było to! Na sali szkoleniowej poczułam się jak ryba w wodzie, chociaż oczywiście nie obyło się bez stresu. Wtedy też rozpoczęłam studia na „Akademii Trenera”.

M.K. Bywasz na wielu spotkaniach i szkoleniach m. in. na prowadzonych w naszej przestrzeni Przebudzeniu i Projektorze – co dają takie spotkania? 
A.D. Nie da się tego opisać w kilku zdaniach. Szczegółowe relacje ze spotkań, w których uczestniczyłam znajdują się na blog.cowalski.pl. Każde spotkanie jest inne. Każde to krok w kierunku rozwoju osobistego. Jesienią byłam chyba na pięciu spotkaniach z cyklu Przebudzenie i na dwóch Projektorach. Tematyka bardzo różna: od zdrowego odżywiania, przez zarządzanie czasem, porady stylisty, blogowanie, po storytelling czy budowanie wizerunku w mediach. Dlaczego wracam do Cowalskiego? Bo dla mnie to dawka pozytywnej energii, motywacja do działania, to sposób na poznanie ludzi, którzy maja swoje pasje i nie boją się ich realizować. To również czas na zwolnienie w biegu i oderwanie się od codzienności.

M.K. Twój rozwój określiłabyś bardziej jako ewolucję, czy rewolucję? Dlaczego? 
A.D. Raczej ewolucja, choć czasem miałabym ochotę na rewolucję:-) ale nie jestem pewna czy wyszłoby mi to na dobre... Jestem osobą, która działa emocjonalnie, pod wpływem chwili. Na szczęście mój mąż, od czasu do czasu sprowadza mnie na ziemię, pokazuje również drugą stronę medalu. Póki co stopniowo przepoczwarzam się z urzędnika w trenera, co dnia robiąc kolejny krok w kierunku swojego rozwoju.

M.K. Lubisz się rozwijać – to widać. Kiedy odkryłaś, że chcesz coś zmienić? Miałaś jakiś plan?
A.D. Impulsem do zmiany było właśnie spotkanie z Robertem Karlewskim, kolejnym - warsztaty z Olafem Tabaczyńskim. Plan rozwoju powstawał stopniowo od początku 2014 . W planowaniu pomogło mi też to co powiedziała Hania Caplewska (coach) na spotkaniu Platformy Kobiet Aktywnych, gdy wykonywałam z innymi dziewczynami ćwiczenie na temat planowania „A co zrobisz jutro by być bliżej swojego celu?” Zaczęłam dzielić swój cel na mniejsze etapy, które nie wydawały się już takie straszne. Teraz do planowania używam fantastycznego notesu „Odptaszkowane”, zaprojektowanego przez Gosię Marczak i jej przyjaciółkę.

M.K. Czy udało się zrealizować Tobie ten plan? Czy Twój droga była „usłana różami”, czy napotykasz jakieś przeszkody – co wtedy robisz?
A.D. Tak jak życie, mój plan ulegał modyfikacjom, w zależności od tego co działo się po drodze. Moim głównym celem było zdobycie doświadczenia na sali szkoleniowej, co w dużej mierze się powiodło: w 2014r. poprowadziłam kilkanaście szkoleń na temat wizerunku dla urzędników, prowadziłam zajęcia dla młodzieży z wizażu w ramach projektu społecznego „Karnet 15 Plus”, warsztaty dla studentów. Jak się domyślacie róż raczej nie było. Było za to wiele prób, chwile zwątpienia czy idę w dobrym kierunku. Wiele razy spotkałam na swojej drodze osoby, które nie podzielały mojego entuzjazmu, miały inny punkt widzenia...Jako wieloletni urzędnik przywykłam do takiej postawy. Wsparciem w gorszych chwilach był mój mąż, który motywował mnie do działania, a także starał się akceptować moje „szalone pomysły”. Było też kilka innych osób, które we mnie wierzyły, dały szanse, podzieliły się cennymi uwagami.

M.K. Skąd przydomek - Autobusowa Blogerka?
A.D. Blogowanie to dla mnie temat całkiem nowy. Jesienią na „Przebudzeniu” jedną z prelegentek była Gosia Zimniak, która opowiadała o blogowaniu jako o sposobie budowania swojego wizerunku. Nie miałam wtedy pojęciu o prowadzeniu bloga, nie znałam ani nie czytałam żadnych blogów. Nie wiem jak to się stało, ale temat mnie wciągnął. Wracając z „Przebudzenia” do domu autobusem (mieszkam za Poznaniem) jakimś cudem napisałam relację z tego spotkania. Jak się później okazało całkiem niezłą:-). I tak jest do tej pory – większość wpisów na mojego blogawww.rozwijalniakobiet.blogspot.com powstaje właśnie w autobusie relacji Poznań-Kórnik. I stąd nazwa...

http://blog.cowalski.pl/blog/2014-10-02/84-inspirujace_miejsce_moze_byc_pretekstem_zmian

M.K. Piszesz na swoim blogu, że ROZWIJALNIA KOBIET – to blog dla kobiet, jakiego jeszcze nie było... Co takiego wyróżnia Twój blog?
A.D. Po pierwsze wyróżnikiem jest rymowana forma wszystkich wpisów, które zamieszczam na blogu. Dzięki temu wpisy dobrze, lekko się czyta. W większości tekstów pojawiają się pytania do czytelnika, co ma skłonić do refleksji, zwolnienia w biegu, zastanowienia się nad sobą. Wiele z tych wpisów można powiesić na lodówce, wkleić do notesu, kalendarza i wracać do nich od czasu do czasu.

M.K. Mam wrażenie że to blog dla wyluzowanych babek – czy taki jest zamysł rymowanek?
A.D. Blog opisuje mój rozwój osobisty, ciekawe inicjatywy dla kobiet odbywające się w Poznaniu, rozwojowe miejsca, które warto odwiedzić (to w planach...).
Jednak główną ideą mojego bloga jest uświadomienie kobietom, że warto znaleźć czas dla siebie, warto wyjść do ludzi, rozwijać swoje pasje bez wyrzutów sumienia.
Dlaczego forma rymowana? Aby bloga lekko się czytało, a także, by wyróżnić się spośród tysięcy innych blogów dla kobiet. Swoją zdolność rymowania odkryłam niedawno i postanowiłam zrobić z niej użytek.

M.K. Angażujesz się w różne projekty. Spotkać Cię można przy projektach organizacji dla kobiet Dress for Success (jakieś inne jeszcze?) Co dają Tobie takie działania.
A.D. Jestem typem organizatora i społecznika. Jeszcze w czasach studenckich angażowałam się w wiele inicjatyw. Dress for Success to niesamowita inicjatywa wspierająca kobiety bezrobotne na całym Świecie od kilkunastu lat (w Polsce od 5 lat). Celem Dress for Success jest pomoc kobietom bezrobotnym odzyskać wiarę w siebie poprzez udział w różnego rodzaju warsztatach rozwoju osobistego, konsultacjach ze stylistą czy wizażystą. Kobiety biorące udział w programie przechodzą pewnego rodzaju metamorfozę wewnętrzną i zewnętrzną i dzięki temu większość z nich znajduje wymarzoną pracę. Dlaczego angażuję się w tego typu działania? Ponieważ daje mi to ogromną satysfakcję. Uśmiech na twarzy, zwykłe „dziękuję”, radość w oczach osób, którym mogę pomóc to niezapomniane chwile. Każda z nas kiedyś potrzebowała lub może w przyszłości potrzebować pomocy. Czasami drobny gest, dobre słowo w odpowiedniej chwili może odmienić czyjeś życie.

M.K. Ostatnio dzielisz się informacjami na temat nowej inicjatywy CAT. Co to jest CAT – mi w pierwszej chwili skojarzyło się z kotami :) Co oznacza nazwa? (Dla kogo, co się będzie działo podczas spotkań)
A.D. CAT to Club Aktywnych Trenerów. Nazwę wymyśliła Ania Jankowska – współzałożycielka Klubu. Właśnie skończyłam Akademię Trenera, na której poznałam fantastycznych ludzi, którzy są lub chcą być trenerami. Pomyślałam, że warto byłoby spotkać się od czasu do czasu, wymienić uwagami, pomysłami na prowadzenie szkoleń, poznać nowe narzędzia trenerskie, nawiązać ciekawe znajomości. Nie było takiej inicjatywy w Poznaniu więc pomyślałam, że sama ją zapoczątkuję. Na spotkania CAT zapraszamy wszystkich trenerów interesujących się rozwojem osobistym, zarówno tych z wieloletnim stażem, jak i tych którzy stawiają swoje pierwsze kroki w tej branży. CAT to przede wszystkim miejsce na wymianę doświadczeń a także możliwość nawiązania bezcennych kontaktów. Spotkania będą odbywać się raz w miesiącu w godzinach wieczornych. Koszt uczestnictwa to kilkanaście złotych za 2-3 godzinne spotkanie (aby pokryć koszt wynajęcia sali).

M.K. Uczestnicząc w wielu szkoleniach i spotkaniach dla kobiet. Ile kontaktów nawiązałaś – chciałabym zobrazować Czytelniczkom jaki potencjał drzemie w networkingu.
A.D. Ciężko mi podać konkretną liczbę osób, które poznałam. Wg. mnie nie ilość, ale jakość takich kontaktów jest najważniejsza. Z wieloma osobami wymieniłam się wizytówkami, ale tylko z kilkunastoma nawiązałam trwalsze relacje. Od czasu do czasu spotykamy się przy okazji różnych wydarzeń, czasem organizujemy coś wspólnie. Moim zdaniem ważne jest to, aby aktywnie korzystać z przerw w trakcie tych spotkań, szkoleń i nie bać się odezwać, powiedzieć kilka słów o sobie. Zresztą my też poznałyśmy się w trakcie przerwy na spotkaniu „Kobieta Przedsiębiorcza” :-)

M.K. Jakie rady dałabyś kobietom, które są w takim momencie życia, że potrzebują zmiany?
A.D. Pierwsza myśl to „Życie to nie próba generalna, życie to tu i teraz”. Ja w którymś momencie swojego życia zdałam sobie sprawę, że życie jest za krótkie aby robić coś czego nie lubię. Tak było w przypadku mojej pracy zawodowej. Wyobraziłam sobie siebie za 5, 10 lat na tym samym urzędniczym stanowisku i wszystko stało się jasne :-). Ważne jest aby zrobić pierwszy mały krok w kierunku zmiany: zapisać się na kurs, szkolenie, wybrać się na kobiece spotkanie, odbyć trudną rozmowę itp. Warto zastanowić się nad tym co lubię robić, na czym się znam, jak mogę to wykorzystać, gdzie spotkam ludzi, którzy mogą mi w tym pomóc. Może zrobimy coś wspólnie? I koniecznie otaczać się pozytywnymi ludźmi, którzy nas wesprą a nie powiedzą „poprzewracało się Tobie w głowie”.

M.K. Dziękuję i trzymam kciuki za Twoje projekty :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz